Dbanie o działkę w trakcie wzrostu roślin
Niektórzy mówią, że czas wzrostu roślin tytoniu jest ich ulubionym etapem uprawy. My też zgadzamy się z tą opinią. Ponieważ patrząc z punktu wysiłku jaki trzeba włożyć w poszczególne etapy uprawy tytoniu
, to właśnie czas od przyjęcia się sadzonek do momentu rozpoczęcia zbiorów jest najmniej pracochłonny. Choć i tutaj trzeba się czasami pomęczyć.
W tym etapie uprawy do naszych obowiązków będzie należało:
- spulchnianie ziemi
- pielenie
- walka ze szkodnikami
- pasynkowanie
- ogławianie tytoniu
I niestety, wszystkie te procesy będzie trzeba powtarzać kilkukrotnie w trakcie wzrostu tytoniu. Jednak widok roślin, które niemal z dnia na dzień będą coraz bardziej okazałe to wszystko wynagrodzi.
Pierwszym problemem będą majowe i czerwcowe wilgotne i ciepłe dni. Właśnie w tych miesiącach zacznie się pierwsza inwazja szkodników i chwastów. I nie możemy tego ukrywać, będą to najbardziej pracowite miesiące dla Was.
W początkowym stadium wzrostu tytoniu tj. około drugim tygodniu wzrostu roślin, przyjdzie nam się zmierzyć z pierwszym pieleniem i spulchnianiem ziemi wokół sadzonek.
Spulchnienie ziemi ma na celu doprowadzenie do korzeni tlenu i azotu z powietrza. Tlen jest niezbędny do rozwoju pożytecznych mikroorganizmów, które przetwarzają próchnicę na pożywienie dla roślin. Azot zostanie zaś po części zaabsorbowany przez korzenie tytoniu i wykorzystany do produkcji cukrów w procesie fotosyntezy.
Nie będziemy się tutaj rozpisywać na temat sposobu pielenia czy spulchniania działki. Zostało to już wyjaśnione w poprzednich naszych wpisach.Tutaj
Kolejnym problemem, jaki napotkamy na naszej drodze będą trzy wredne szkodniki. Pierwszym jaki spróbuje zniszczyć naszą prace będzie ślimak. Choć jest to powolne i wydawałoby się, że praktycznie bezbronne zwierzę (UE Ryba Lądowa) to w rzeczywistości może w jedną dobę zniszczyć znaczną część naszej uprawy. Drugim w kolejności zagrożeniem, jest wciornastek tytoniowiec, który przenosi zabójczego wirusa TSWV. Rośliny zarażone wirusem TSWV są nie do uratowania i należy pozbyć się ich jak najszybciej wraz z korzeniami i najlepiej spalić. Szkodnik ten żeruje też na pomidorach.
Ostatnim zagrożeniem są mszyce. Może wydawać się dziwnym fakt, że na roślinie z której wytwarza się insektycydy działające zabójczo, na między innymi mszyce jest również narażona na ich ataki. W praktyce wygląda to tak, że tytoń w młodym wieku nie wytwarza prawie w ogóle smółki, w której to, zawarta jest nikotyna działająca owadobójczo.
Do zwalczania ślimaków polecamy używanie dostępnych na rynku środków ślimakobójczych, w postaci granulatu. Należy rozsypać niewielką ilość granulatu pod każdą roślinę i wokół działki. Granulki powoli się rozpuszczają, ale przestają działać dopiero po okresie minimum 2 miesięcy lub gdy zostaną przykryte jakąś materię, w postaci ziemi, czy też pozostałości martwych ślimaków. Jest to niezwykle skuteczna metoda, która zapewnia święty spokój z tymi wrednymi istotami. Nie zalecamy używania tego środka na terenach, gdzie wstępują chronione gatunki ślimaków.
Zwalczanie wciornastka jest również naszym priorytetem. Nawet gdy nigdy nie występował na naszym terenie to i tak warto profilaktycznie spryskać rośliny środkiem zwalczającym tego szkodnika. Zalecamy powtórzenie oprysku po dwóch tygodniach, od pierwszego zastosowania danego środka. Naprawdę nie ma żartów z tą chorobą, nie dopilnujemy jeden sezon tej sprawy, to skomplikujemy sobie życie w kolejnych sezonach. Możemy nawet stracić możliwość uprawy tytoniu na danym terenie.
Zwalczanie mszyc jest prostsze, gdyż środki działające na wciornastka tytoniowca działają również na mszyce. Ale czasami zachodzi potrzeba zastosowania oprysku tylko i wyłącznie na tego szkodnika. Zalecamy w takim wypadku używanie naturalnych sposobów, takich jak wywar z liści tytoniu czy skrzypu i paproci.
Te najpopularniejsze szkodniki mamy z głowy, więc między kolejnymi mniejszymi lub większymi bataliami z nimi przychodzi czas na pasynkowanie i ogławianie tytoniu.
Około 7 tygodnia rośliny zaczną wypuszczać odrosty, które będą wyrastać u podstawy każdego z liści. Proces ten znacznie nabierze tempa po ogłowieniu tytoniu. Odrosty należy usuwać, gdy tylko będzie to możliwe, palcami lub nożyczkami. Pozostawienie odrostów czy też niepotrzebnych pąków kwiatowych nic nam nie da, a wręcz przeciwnie, zahamuje tylko przyrost liści.
Proces ogławiania i pasynkowania najlepiej przeprowadzić przy dobrej pogodzie, tak aby w ciągu następnych 24 godzin nie padał deszcz. W ten sposób damy czas roślinie na zabezpieczenie ran przed infekcjami, takimi jak na przykład szara pleśń.
Mała sztuczka, co robić gdy naszą roślinę zaatakuje szara pleśń. Należy w takim wypadku odciąć zainfekowaną część rośliny, tak aby zostało jakieś 2 do 3 centymetrów zainfekowanej lub zdrowej tkanki roślinnej. Następnie bierzemy zapalniczkę i podpalamy tą część rośliny aż się zacznie żarzyć. W taki właśnie sposób sterylizujemy ranę z zarodników tego grzyba. Drugą zaletą takiej metody, jest zabezpieczenie przed kolejnym atakiem tego grzyba w danym miejscu poprzez zasklepienie rany. Należy pamiętać, że szara pleśń jest chorobą roślin słabych, więc należy na bieżąco monitorować stan zarażonej rośliny i reagować gdy tylko pojawią się następne ogniska choroby, tak aby dociągnąć do końca sezonu.
Pasynkowanie będzie jedyną żmudną i czasochłonną sprawą podczas uprawy tytoniu. Ponieważ będziemy musieć sprawdzać niemal co dwa dni, czy nie pojawiły się nowe odrosty i likwidować je na bieżąco, aż do zerwania ostatniego liścia.
Wszystkie wyżej wymienione zajęcia trzeba powtarzać, jeśli tylko zajdzie taka potrzeba.
Najnowsze komentarze