„Wysadzanie roślin do gruntu”
Gdy zabieramy się już za wsadzenie roślin nie ma już odwrotu. Nie możemy już nawozić ziemi ani też nadmiernie jej przekopywać. Można powiedzieć, że od tej pory oddajemy się po części w ręce matki natury. Co nie oznacza oczywiście, że już nie możemy pomóc naszym roślinom – o tym jednak w dalszej części tekstu.
Sam proces przesadzania nie jest specjalnie skomplikowany. Nie ma więc się czego obawiać. Poza tym większość odmian tytoniu jest wyrozumiała i wybaczająca niektóre potknięcia plantatora.
Tak więc zaczynamy. Sadzonki tytoniu są gotowe do przesadzania do gruntu, gdy mają trzy partie liści. Gdy osiągną wspomniane rozmiary możemy rozpocząć przygotowania do całej operacji.
Co może się nam przydać w trakcie przesadzania? Jest to na pewno woda… dużo wody. Będziemy jej używać do obfitego podlewania sadzonek, zarówno w doniczkach jak i już po ich przesadzeniu do gruntu.
Przydadzą się z pewnością lateksowe rękawiczki, ale bez nich można sobie też poradzić (poprzez częste przemywanie rąk w czystej wodzie). Na pewno przyda się też jakaś łopata, szpadel lub podobne urządzenie kopiąco-grzebiące, aby nie trzeba było wykopywać rękami zagłębień w ziemi. Trzeba też się wyposażyć w kawałek patyka, który umożliwi nam wydostanie niektórych opornych sadzonek z doniczek. I na koniec, opcjonalnie spryskiwacz z litrowym roztworem wody i ukorzeniacza.
Gdy mamy już zrobione grządki czy też dołki pod rośliny, pora wsadzić w nie nasze sadzonki.
Pierwszą czynnością jaką musimy wykonać, to obfite podlanie sadzonek i przygotowanie zagłębień w ziemi, w które zaraz będziemy wsadzać rośliny. Lejemy wodę aż zacznie się ona przelewać przez otwory na dole doniczki. Należy to zrobić z dwóch powodów. Pierwszym jest podlanie roślin na zapas, ponadto ułatwi nam to wydostanie roślin z doniczek.
Po tym jak nadmiar wody ścieknie pora założyć rękawiczki lub przemyć dłonie w wodzie. Co prawda, nasze babcie chwytały bryłę korzeniową gołymi rękoma i nic się nie działo, ale na pewno też nie były świadome pewnych zagrożeń. Substancje jakie chronią nasze ciało przed zakażeniami (mam tutaj na myśli pot) działają na młode korzenie tak samo, jak kwas siarkowy na naszą skórę.
Po założeniu rękawiczek bierzemy doniczkę i delikatnie rolujemy/uciskamy ją z każdej strony tak aby odlepić ziemię i korzenie od powierzchni doniczki. Następnie odwracamy doniczkę do góry dnem, w taki sposób aby liście znajdowały się pomiędzy palcami jednej dłoni a drugą dłonią uderzamy z wyczuciem w dno doniczki.
Sadzonka powinna spaść na dłoń przytrzymującą doniczkę. Jeżeli tak się nie stało to jeszcze raz rolujemy doniczkę i dodatkowo naciskamy kilka razy dno doniczki. Roślina powinna wypaść z doniczki nawet bez uderzenia w dno.
Jeżeli chodzi o palety wielodoniczek, stosujemy tutaj inny sposób na wydostanie roślin. Najpierw uciskamy doniczki z wszystkich stron a następnie wsuwamy wcześniej przygotowany patyk w otwór odprowadzający nadmiar wody z doniczki. Z pewnością istnieją lepsze sposoby na poradzenie sobie z takim typem doniczek, ja niestety jeszcze ich nie poznałem.
Dla zwiększenia prawdopodobieństwa przyjęcia się sadzonki, możemy spryskać bryłę korzeniową wodą z ukorzeniaczem. Nie jest to konieczny zabieg, ale zdecydowanie zwiększa szanse na szybszy rozrost korzeni. W ten sposób eliminujemy niektóre szkodliwe grzyby z gleby i stymulujemy rośliny do zajmowania się w pierwszej kolejności korzeniami.
Tak przygotowaną sadzonkę wsadzamy w zagłębienie w ziemi.
A tutaj mała sztuczka, którą można samemu opanować już po pewnym czasie. Aby uzyskać optymalny otwór na sadzonkę, należy wykopać dołek i włożyć w niego pustą doniczkę po sadzonce. Następnie taką doniczkę obsypać ziemią i z wyczuciem ubić ją wokół niej. Po wyjęciu doniczki uzyskamy otwór pasujący idealnie do naszej sadzonki.
Następnie, delikatnie umieszczamy sadzonkę w ziemi i dokładnie zakrywamy ziemią, tak aby nie było widać ani odrobiny podłoża w którym do tej pory rosła. Przy tej operacji należy zwrócić szczególną uwagę na to, aby nie uszkodzić liści. Jeden listek to jeszcze nie tragedia, ale dwa już wpłyną na przyszłe rozmiary rośliny.
Po wsadzeniu roślin, należy je podlać większą ilością wody. Podajemy ją wprost pod sadzonkę, w celu nawodnienia i uleżenia się ziemi.
To zasadniczo zamyka kwestię wysadzania sadzonek tytoniu do gruntu.
Na koniec małe przypomnienie w kwestii wyboru miejsca pod tytoń i samego przesadzania:
1. Przesadzanie należy rozpocząć dopiero po godzinie 16:00. Gdy słońce już tak strasznie nie grzeje a ziemia zaczyna się ochładzać. To nie jest twarda zasada, niekiedy bywa tak że trzeba poczekać nieco dłużej.
2. Tytoń lubi słońce.
3. Pod jasne odmiany tytoniu gleby lżejsze (więcej piasku w glebie ) i mniej zasobne, pod ciemne odmiany tytoniu gleby cięższe i obfite w substancje odżywcze. Zalecamy sadzenie tytoniu orientalnego w dołkach lub donicach z ziemią ogrodniczą.
4. Odległości między roślinami to między 50 cm a 100 cm. Z tym że polecamy Wam sadzić tytoń komercyjny w odstępach 1 m.
5. Sadzonki przez pewien czas po przesadzeniu będą wyglądać jak by więdły. Szczególnie będzie to widać w godzinach górowania słońca.
6. Sadzonki możemy podlewać między 18:00 a 9:00. Chodzi o to, aby ziemia była w miarę chłodna i żeby nie spowodować szoku termicznego u roślin, podlewając je zimną wodą. Podlewanie w nie właściwych porach może skończyć się zaparzeniem korzeni.
Najnowsze komentarze